Pierwsze meble przez okno
Właśnie zaczęliśmy pozbywać się rzeczy z naszego pokoiku w Krakowie. Część pojechała do domu Oli do Krakowa Katowic, część wzięła moja siostra Gosia. Nie zrobiło się nic a nic puściej, co mnie trochę niepokoi, że możemy się nie wyrobić z pozbywaniem się rzeczy.
Tutaj małe zdjęcie naszych klamotów. Czyż nie urocze?
~Tomek
:)
Ciekawy komentarz! Widzimy się dzisiaj, nie?
boże xD
blog o wyjeździe :D
świat mnie jeszcze nieco zaskakuje :)
Pozdrawiam i czekam na spotkanie (mam nadzieje, ze uda mi się mimo wszystko posłuchać o Waszej wyprawie, nie poczytać :) )