Archive for Wrzesień, 2009

Pierwsze kroki w Szkocji

Posted in Szkocja on Wrzesień 17th, 2009 by ethlinn – 1 Comment

Żyjemy, choć długo nas nie było na blogu. Powód jest prosty – brak internetu. Musimy grzecznie czekać na to, aż dostaniemy legitymacje studenckie, z nimi zgłosić się do accomodation office, zarejestrować się i w ciągu pięciu dni roboczych będziemy mieć sieć. Teraz, żeby połączyć się z internetem wykorzystujemy w przypływie desperacji komórkę.

Wypadałoby napisać kilka słów o naszym przyjeździe, Szkocji, akademiku itp.. Zatem do dzieła!

W niedzielę zaopatrzeni w bluzy, płaszcze i parasolki śmiało ruszyliśmy na podbój Szkocji. Po wyjściu z samolotu
przeżyliśmy lekki szok – przywitało nas słoneczko, ponad 20 stopni Celcjusza. Poczuliśmy się jak we francuskiej komedii „Jeszcze dalej niż północ”. Po przylocie na miejsce wsiedliśmy w pociąg, potem w taksówkę i tak dotarliśmy do akademika. Pokoje są małe, ale wszystko w nich jest (komoda, szafa, szafka nocna, biurko, krzesło, umywalka). Rozpakowanie naszych walizek zajęło nam ok. 20 min. Ludzi nie było jeszcze zbyt wiele – głównie Chińczycy, którzy są tu już sporo czasu, bo uczą się angielskiego. Niestety część Chińczyków jest totalnie nietowarzyska.

W moim mieszkaniu są dwie Chinki (jak narazie nie miałam okazji zbyt dobrze ich poznać… sądząc z odgłosów zza ściany, oglądają japońskie kreskówki) i dwie Hiszpanki, z czego jedna prawie w ogóle nie mówi po angielsku i druga z nich – Mireia, musi wszystko tłumaczyć. Za to sama Mireia to dusza towarzystwa – strasznie sympatyczna i gadatliwa dziewczyna. Często wpadają tu jej znajomi, którzy mieszkają w akademikach w Underwood. Tak więc nie ma co narzekać na nudę.

U Tomka w mieszkaniu jest tylko jeden Chińczyk i czasem się go spotyka w kuchni, gdy przychodzi po trochę wrzątku.

Ogólnie zjechało tu dużo Francuzów, Niemców i Hiszpanów (no i Chińczyków). Polacy o dziwo są w mniejszości. Spotkaliśmy zaledwie 3 dziewczyny z Polski. Może jeszcze ktoś przyjedzie.

Zaliczyliśmy już dwie duże imprezy (w poniedziałek i wtorek). Dziś nie mamy sił na imprezowanie, więc daliśmy sobie spokój. Za to jutro jest zapowiadana duża impreza u Chrisa (Niemiec). Oj, chyba robię się za stara na imprezowanie dzień po dniu :P.

Udało nam się załatwić parę rzeczy w ciągu ostatnich dni. Założyliśmy konto w banku – niestety zwykłe, a nie studenckie, bo nijak nie spełnialiśmy kryteriów stawianych przez banki (trzeba albo mieć w planach studiowanie tu conajmniej dwa lata, albo od 3 lat mieszkać w Wielkiej Brytanii). Mamy też nowe telefony z dostępem do Skype’a, więc można do nas dzwonić na Skype’ie i pogadać :). Zarejestrowaliśmy się też w bibliotece. Teraz oczekujemy tylko na spotkanie inauguracyjne w piątek i mam nadzieję, że w końcu zacznie się coś dziać, bo zaczynamy się już nudzić (do tego ten brak internetu…).

Zdjęcia wrzucimy jak tylko będziemy mieć internet.

Wyjeżdżamy

Posted in Przygotowania do wyjazdu on Wrzesień 13th, 2009 by oinopion – Komentarze są wyłączone

Właśnie jesteśmy u Oli w Katowicach i nerwowo przeglądamy zapakowane rzeczy. Wszystkie dokumenty w dwóch kopiach pochowaliśmy w różnych bagażach, jedną kopię zostawiamy rodzicom Oli. Ważymy torby (mimo wcześniejszego zważenia każdej rzeczy, którą zabieramy). Pakujemy kanapki na drogę. Komentarz Oli: Reisefieber.

Za chwilę wsiądziemy do samochodu i pojedziemy do Wrocławia, skąd o 14:25 wylatujemy do Glasgow Prestwick International Airport. Stamtąd pociągiem do Paisley i pewnie taksówką do akademików w Thornly Park.

Nie wiem kiedy znów będziemy on-line, ale będziemy się starać możliwie szybko napisać co i jak po przylocie. Póki co: do zobaczenia!

Ostatnie przygotowania

Posted in Przygotowania do wyjazdu on Wrzesień 10th, 2009 by ethlinn – 1 Comment

Tomek niedługo zredaguje posta na temat naszej wizyty w Wiedniu. Ja tymczasem zrelacjonuję nasze ostatnie przygotowania.

Udało nam się wyrobić karty EKUZ. Troszkę było z tym zachodu – Tomek musiał po powrocie z Wiednia zahaczyć o Katowice, potem wybrać się do Krakowa, następnie do Ustrzyk i Sanoka. Ja załatwiłam wszystko w Katowicach, choć musiałam pisać oświadczenie, że nie mieszkam już w Krakowie (adresy im się muszą zgadzać).

Wtorek i środę spędziłam z dziadkami w Bąkowie koło Kluczborka. Wygrzałam się w słoneczku, nawdychałam leśnego powietrza, spałam przy rozpalonym kominku… szkoda, że musiałam wracać tak szybko – ostatnia wizyta u ortodonty wzywała. Z ciekawostek – po wizycie dostałam na drogę do Szkocji gipsowy odlew moich zębów sprzed 5 lat oraz dwa zdjęcia rentgenowskie mojej szczęki. Teraz wiem dlaczego miałam kiedyś takie straszne kompleksy i się nie uśmiechałam szeroko :P. Zecydowanie aparat mi pomógł. A tu zdjęcia tego ortodontycznego koszmaru, żeby miało Was co po nocach straszyć.

Array

Array

Czyż nie był ze mnie kiedyś straszny wampir?

Dziś mniej więcej spakowałam walizkę. 3h prasowałam ubrania – w sumie nie wiem po co, bo podejrzewam, że po podróży będą wyglądały tragicznie. Chciałabym dopakować jeszcze kilka rzeczy, ale zostało mi już zaledwie 2kg do wykorzystania i obawiam się, że będę musiała jednak z czegoś zrezygnować.

~Ola

Papiery

Posted in Przygotowania do wyjazdu on Wrzesień 2nd, 2009 by oinopion – Komentarze są wyłączone

Załatwiamy papiery. Najgorszy jest EKUZ, bo do niego potrzeba: zaświadczenia z uczelni, że od dnia X do dnia Y będziemy studiować za granicą oraz zaświadczenia o ubezpieczeniu, a w moim przypadku to trochę kłopotliwe. Kłopot polega na tym, że pracowałem na umowie o pracę, więc płaciłem składki sam (a dokładniej pracodawca). Teraz już nie pracuję, więc muszę się z powrotem ubezpieczyć jako uczeń/student przez swojego rodzica. Chyba czeka mnie podróż Ustrzyki — Rzeszów — Kraków.

~Tomek