Archive for Luty, 2010

Przeprowadzka

Posted in Szkocja on Luty 3rd, 2010 by ethlinn – 7 Comments

Przeprowadziliśmy się. Ze względu na niemożność zerwania umowy z uniwersytetem myśleliśmy, że do maja będziemy skazani na głośną i niezbyt czystą studencką brać… a tu się okazało, że istnieje możliwość transferu do mieszkania uniwersyteckiego. Po zakończeniu pierwszego semestru część ludzi wróciła do domu, więc zaistniała możliwość znalezienia wolnego mieszkania.

Udało się. Mieszkania są dwuosobowe, więc nareszcie mamy wszystko tylko dla siebie, nikt nam nie brudzi, nikt nie zajmuje łazienki, w lodówce są tylko nasze rzeczy.

Mieszkanie ma dwa pokoje (dwukrotnie większe niż te w akademiku) i salon połączony z kuchnią. Meble niestety są takie same jak w akademiku (oczywiście ognioodporne). Minusem jest ogrzewanie na prąd i fakt, że prąd płacimy sami. Co ciekawe prąd jest tu opłacany pre-paidem. Razem z kluczami dostaliśmy dodatkowy „klucz”, który należy zanieść do jednego z uprawnionych punktów i doładować. Po powrocie klucz wkłada się do licznika i jest doładowany.

Tak więc nic tylko korzystać i nas odwiedzać, sporo miejsca jest :). A whiskey tania jak barszcz. A co do whiskey, to zdecydowanie wolę ją pić z lemoniadą, a nie colą. Wiem, wiem… to barbarzyństwo dodawać do whiskey cokolwiek innego poza kostkami lodu z szkockiej źródlanej wody… ale cóż poradzić, że jak piję samą, to smakuje dla mnie trochę jak bejca :P. A lemoniada osładza trunek, nie zniekształcając smaku tak jak cola.

Ostatnio sporo gotujemy. Muszę powiedzieć, że pierwszego w życiu pieczonego w całości kurczaka (z czosnkiem i rozmarynem) zrobiliśmy perfekcyjnie. Dostał 9.5/10 punktów w naszej skali :D. Te pół punkta odjęliśmy, bo skórka nie była chrupiąca (kurczaka obracało się kilka razy, więc nie miała kiedy zrobić się chrupiąca), za to nigdy nie jadłam tak soczystego mięsa.

Zaczynam się obawiać, że po powrocie do Polski będziemy mieć problem natury żywieniowej – brak świeżych i dobrych ryb. Uwielbiam jeść łososia, a ostatnio zasmakowałam w pstrągu. A gdzie w Krakowie znaleźć świeżego łososia lub pstrąga?

~Ola