Ostatnie godziny
Pakujemy się, wyrzucamy mnóstwo rzeczy… wieczorem będziemy w Polsce. Smutno wyjeżdżać. Będę na pewno tęsknić. Tym bardziej, że pogoda jest teraz cudowna – ponad 20 stopni, słońce… wczoraj wygrzewaliśmy się na trawie nad rzeką w Glasgow.
Wczoraj byliśmy na pożegnalnym piwie ze znajomymi z uczelni. Dobrze, że jeszcze się wszyscy spotkamy na ceremoni wręczania dyplomów (na początku lipca). Inaczej o wiele trudniej byłoby mi odjeżdżać. Coś się kończy, coś się zaczyna… jak zawsze. Ledwo się człowiek przyzwyczai do miejsca, już trzeba wyjeżdżać. Będziemy tęsknić, ale w Krakowie czekają przyjaciele :). Więc nie ma co narzekać.
Przydałoby się podsumowac wyjazd, ale chyba nie zdażę tego zrobić przed wyruszeniem na lotnisko. Tak więc zrobię to dopiero w Polsce ;).
Do zobaczenia Szkocjo! Jeszcze tu wrócę (w końcu muszę jeszcze zwiedzić wyspę Skye!) – na cidera, łososia i dobrego whiskacza.
~Ola