Szkocja

Zamykamy

Posted in Szkocja on Wrzesień 21st, 2010 by oinopion – 1 Comment

Nasza przygoda z UWS definitywnie się skończyła, więc ten blog przestaje mieć sens. Za jakiś czas zostanie zarchiwizowany i wrzucony na statyczny serwer, bez możliwości dalszego komentowania.

Dzięki wszystkim za czytanie!

~Tomek

Jaśnie oświeceni

Posted in Szkocja on Lipiec 19th, 2010 by ethlinn – Komentarze są wyłączone

Nasze studia w Szkocji dobiegły końca. 8 lipca oficjalnie wstąpiliśmy w szeregi absolwentów University of the West of Scotland.

Graduation ceremony było miłym zakończeniem naszej przygody w Paisley – przez chwilę poczuliśmy się jak uczniowie Hogwartu. Sama ceremonia była stosunkowo nudna, przeprowadzona z wielką pompą. Każda osoba była wyczytywana z imienia i nazwiska (śmieszyła mnie dłuższa pauza między imieniem i nazwiskiem Tomka… „Thomas… (pauza) Pac (pauza) skowsky” :D, a mnie przeczytano „Alexandra (pauza) Sendeka” ;)). Po wywołaniu, należało oddać kaptur (który trzymało się w prawej ręce) pomocnikowi Kanclerza, skłonić się przed Kanclerzem, kiedy ten na chwilę kładł na naszych głowach czarną czapkę. Zaraz po tym pomocnik Kanclerza wkładał nam kaptur i tak jako pełnoprawni absolwenci otrzymywaliśmy dyplom :).

Muszę oczywiście nas pochwalić – oboje z Tomkiem dostaliśmy wyróżnienie i dumnie możemy nosić tytuł Bachelor of Science with first class honours. W chwili gdy wróciliśmy na swoje miejsca trzymając w rękach dyplomy, czuliśmy się niemalże jak ludzie z wyższym wykształceniem. Choć muszę przyznać, że ciągle nie traktuję tego dyplomu do końca poważnie. Za mało wymagał mojej pracy. Mam wrażenie, że ten dyplom przypomina trochę pieniądze z Eurobiznesu :) – zabawkowe wykształcenie.

Jednak fakt jest faktem – skończyliśmy zagraniczną uczelnię. Teraz pozostaje skończenie magisterki w Polsce – trzeba będzie powtórzyć ostatni rok, bo rzecz jasna nie zdążyliśmy magisterek napisać… a w zasadzie nawet zacząć ;). Ale co tam – rok dłużej postudiujemy, będziemy mieć zniżkę studencką. Choć trochę głupio mi, gdy wszyscy wokół już są magistrami, a ja zaledwie bakałarzem.

Poniżej zdjęcia z ceremonii graduacyjnej. Slideshow oraz set.

IMG_7549IMG_7550IMG_7551IMG_7552IMG_7555IMG_7556IMG_7558IMG_7557IMG_7560IMG_7561IMG_7563IMG_7564IMG_7566IMG_7567IMG_7568IMG_7571IMG_7574IMG_7575IMG_7576IMG_7577IMG_7579IMG_7581IMG_7580IMG_7582IMG_7583IMG_7584IMG_7585IMG_7586IMG_7587IMG_7590IMG_7593IMG_7594IMG_7595IMG_7596IMG_7597IMG_7599IMG_7605IMG_7606IMG_7607IMG_7608IMG_7610IMG_7612IMG_7613

~Ola

Ostatnie godziny

Posted in Szkocja on Maj 23rd, 2010 by ethlinn – Komentarze są wyłączone

Pakujemy się, wyrzucamy mnóstwo rzeczy… wieczorem będziemy w Polsce. Smutno wyjeżdżać. Będę na pewno tęsknić. Tym bardziej, że pogoda jest teraz cudowna – ponad 20 stopni, słońce… wczoraj wygrzewaliśmy się na trawie nad rzeką w Glasgow.

Wczoraj byliśmy na pożegnalnym piwie ze znajomymi z uczelni. Dobrze, że jeszcze się wszyscy spotkamy na ceremoni wręczania dyplomów (na początku lipca). Inaczej o wiele trudniej byłoby mi odjeżdżać. Coś się kończy, coś się zaczyna… jak zawsze. Ledwo się człowiek przyzwyczai do miejsca, już trzeba wyjeżdżać. Będziemy tęsknić, ale w Krakowie czekają przyjaciele :). Więc nie ma co narzekać.

Przydałoby się podsumowac wyjazd, ale chyba nie zdażę tego zrobić przed wyruszeniem na lotnisko. Tak więc zrobię to dopiero w Polsce ;).

Do zobaczenia Szkocjo! Jeszcze tu wrócę (w końcu muszę jeszcze zwiedzić wyspę Skye!) – na cidera, łososia i dobrego whiskacza.

~Ola

Majowe nicnierobienie

Posted in Szkocja on Maj 2nd, 2010 by ethlinn – Komentarze są wyłączone

Paisley tonie w kwiatach – wszystko kwitnie – żonkile, tulipany, niezapominajki, stokrotki… wszystko :). Dziś udało mi się wreszcie przezwyciężyć swoje lenistwo i wyciągnąć Tomka na spacer. Chwyciłam w łapki aparat i biegałam trasą od kwiatka do kwiatka :D. Po sfotografowaniu wszystkiego co ma płatki, nie mogliśmy się powstrzymać i nie wejść do księgarni… tym bardziej, że jest wielka wyprzedaż i sprzedawali książki po funcie. Wróciliśmy z 4 książkami. Nie wiem jak to zabierzemy ze sobą. W najgorszym wypadku zaniesiemy do biblioteki. Jakbym mogła wykupiłabym połowę księgarni.

Efekty kwitnącej części spaceru jak zwykle na flickrze: set i slideshow.

FlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowersFlowers


Ola

Jedną nogą bakałarze

Posted in Szkocja on Kwiecień 18th, 2010 by ethlinn – Komentarze są wyłączone

Pamiętacie to uczucie lekkości, gdy człowiek wracał po zakończeniu roku szkolnego i miał świadomość, że ma całe dwa miesiące wakacji?

W piątek o 11:00 złożyliśmy nasze prace dyplomowe. Po prawie nieprzespanej nocy szukania brakujących „a” i „the”. Uczucie, tuż po oddaniu pracy było bajeczne. Jeszcze tylko obrona za dwa tygodnie i już prawie będziemy mieć dyplom :D. W ramach świętowania objedliśmy się łososiem, zagryźliśmy tartą owocową, popiliśmy piwem (Tomek) i ciderem (ja), a potem poszliśmy na imprezę z resztą naszego kierunku. Potem dołączył do nas nasz promotor i tak piliśmy sobie wszyscy razem :).

Jak wrócę do Polski zamierzam wydrukować i ładnie oprawić moją pracę. Jestem z siebie dumna… nigdy nie podejrzewałam, że jestem w stanie „popełnić” aż 117 stron w języku angielskim. Nie jest to może język zbyt wyszukany – Tomka praca była zdecydowanie bogatsza językowo – ale co tam! I tak to nie lada osiągnięcie :D.

Wczoraj jeszcze zrobiliśmy sobie wakacje i cały dzień nie robiliśmy nic, poza oglądaniem filmów („Lock, Stock and Two Smoking Barrels” jest genialny!). Dziś niestety czas zabrać się za kolejny raport z bezpieczeństwa :(. A potem jeszcze jeden na inny przedmiot, jeden egzamin, obrona pracy… i wolność!

~Ola

P.S. Mimo, że wszystko będziemy mieć zamknięte w maju, dyplomy w najlepszym wypadku dostaniemy w listopadzie. Co oni robią przez te pół roku?